witam, jestem mama Kuby, 5miesiecznego chlopczyka z aniridia. mieszkamy w uk wiec pewnie w kwestiach medycznych moje doswiadczenia roznia sie od waszych. Kuba zostal zdiagnozowany tuz po bilansie bobasa w wieku 6 tyg, powiedziano nam ze widzenie jest bardzo rozne u roznych osob z aniridia, sa osoby niewidome i sa osby calkiem dobrze widzace. nam nie byli w stanie powiedziec jak widzi kuba. ale kilka tyg pozniej zaczal wodzic oczkami za bialo czarnymi zabawkami a teraz wodzi za kolorowymi, wiec jestesmy dobrej mysli. kuba jest pacjentem szpitala okulistycznego gdzie co 4 miesiace ma badane oczy pod katem jaskry i katarakt, cisnienia w oczach ponoc takim malym dzieciom sie nie bada. mamy to szczescie ze narazie nie ma katarakt ani jaskry, nie ma tez po angielsku zwanego nystagmus czyli mimowolnego ruchu galek ocznych, lekarz powiedzial mi ze albo by sie z tym urodzil albo pojawiloby sie to ok4mca kiedy to dziecko swiadomie zaczyna skupiac wzrok na przedmiocie.
kupilam sobie ze stanow ksiazke o aniridii po angielsku i sie doinformowywalam
bo wszyscy sie skupili na oczach Kuby a jak uslyszalam ze to wynik "bledu" w genach balam sie ze moze cos jeszcze byc nie tak . okazalo sie ze aniridia moze byc czescia syndromu wagr wiec trzeba badac nerki (usg) zeby sprawdzac czy nie tworza sie guzki Wilmsa.
tydzien temu bylismy na badaniach genetycznych i za jakis miesiac bedziemy znac wyniki, czy jest wagr czy nie....
ale sie rozpisalam...
pierwszy tydz po diagnozie chodzilam zaplakana calymi dniami... ale musialam sie pozbierac bo nasza starsza corcia(3latka) czula ze cos jest nie tak. dzisiaj aniridia jest czescia naszego zycia i nie mysle o niej na co dzien. Kubus jest przecudowny, smieje sie w glos i uwielbia obserwowac swoja starsza siostre. wiem ze osiagnie w zyciu co tylko bedzie chcial, a my postaramy sie zapewnic mu jak najlepszy start
)))